Kiedy Kamil i Sebastian przyszli do nas z pomysłem: „Pojedziemy Polonezem w rajdzie charytatywnym Złombol!”, nie mieliśmy wątpliwości – wchodzimy w to razem z nimi.
W Madey Development wierzymy, że odpowiedzialność społeczna zaczyna się od ludzi – tych,którzy mają odwagę działać, inspirować i pomagać. Dlatego z dumą wsparliśmy zbiórkę charytatywną na rzecz dzieci z domów dziecka, stając się częścią wyprawy, która była czymś więcej niż tylko podróżą – była realnym wsparciem dla najmłodszych.
Polonez kontra świat
Bordowy Polonez Caro Plus z 1999 roku. 25 lat historii na liczniku, odrobina rdzy, ale za to niezłomna dusza.
Plan? Pokonać trasę z Chorzowa do miasta Giresun w Turcji – pojazdem z czasów, gdy „połączenie z internetem” oznaczało wolne łącze i charakterystyczny dźwięk modemu.
Złombol to nie tylko przygoda – to największy charytatywny rajd w Europie. Przez 19 lat uczestnicy zebrali już ponad 18 milionów złotych dla dzieci, które najbardziej potrzebują wsparcia.
Gdy determinacja wygrywa z fizyką
Rumunia Trasa Transfogaraska? Polonez renegocjuje warunki: „Biegi 1, 3 i 5? Zbyteczne.” 150 kmdo Bukaresztu – tylko na parzystych. Naprawa pod gołym niebem i jazda dalej – przez Rumunię,Bułgarię aż do Stambułu.
600 km przed metą – uszkodzony dyferencjał. Uzupełnienie oleju i ruszają dalej. Bo mają coś, czego nie da się kupić – determinację, pasję i serce do pomagania.
9 lipca dotarli do mety.
Droga powrotna to osobny rozdział: awaria alternatora pod Stambułem, wyjący most przez pół Europy, a ostatnie tchnienie Poloneza – na ostatnich kilometrach, już w Sosnowcu.
Jesteśmy z nich dumni.
Dlaczego w Madey Development angażujemy się w takie inicjatywy?
Bo nie da się budować wartościowego miejsca do życia bez troski o ludzi – tych najmniejszych i tych, którzy gotowi są ruszyć w drogę, by ich wspierać.
Kamil i Sebastian są tego najlepszym przykładem. Pokazali, że chęć pomagania jest silniejsza niż techniczne ograniczenia.
Pojechali 25-letnim Polonezem, żeby dzieci mogły pojechać… na kolonie, do specjalisty, na wakacje, które zapamiętają na całe życie.
To nie szaleństwo – to odwaga i odpowiedzialność społeczna w praktyce.
Szalone Odyńce – następnym razem może wybierzecie coś nowszego.
A może nie. Tak czy inaczej – zawsze możecie na nas liczyć.
PS: Serce podpowiada. Rozum przytakuje.
Reszta? To już tylko kwestia dobrego mechanika i lawety na powrót.